Choć Pismo Święte nie stara się udowadniać, że Jezus zmartwychwstał, przedstawia konkretne dowody na nie. Zmartwychwstanie Chrystusa zostało opisane w Ewangelii wg św. Mateusza 28:1-20; Ewangelii wg św. Marka 16:1-20; Ewangelii wg św. Łukasza 24:1-53 i w Ewangelii wg św. Jana 20:1-21:25. Mamy do czynienia z dowodami na Zmartwychwstanie, a żeby je przyjąć wystarczy po prostu uznawać, że Bóg istnieje i jest Bogiem Wszechmocnym - zaznaczył Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika “Do Rzeczy” oraz komentator “Antykultury” w rozmowie z Jakubem Jóźwiakiem z Redakcji Informacyjnej Radia Maryja. Transcript. Religia 5-6 latki. Cieszymy się, że Jezus zmartwychwstał! 01. Raduję się zmartwychwstaniem. Kochane Dzieci! Dzisiaj na początek zapraszam Was do obejrzenia fragmentu pewnej pięknej opowieści 11:00-20:45. Zmartwychwstanie Jezusa. - Jezus był czymś więcej niż tylko duchowym doświadczeniem – twierdzi Downing. – Badając całun turyński w celu odtworzenia twarzy Jezusa w trójwymiarze trafiliśmy na naukowe dowody, z których wynika, że zmartwychwstanie było prawdziwym fizycznym wydarzeniem, do którego doszło 2 tysiące lat temu – podkreśla. Dodaj na Facebook. Embed na stronę DOWODY NA ZMARTWYCHWSTANIE CHRYSTUSA - wyjaśnia fizyk, profesor MIT śmigus dyngus, a Zmartwychwstanie Jezusa? Q&A Tomasz dowody na zmartwychwstanie Jezusa są dla czytelnika novum, czy też jest on zaprawionym w bojach weteranem obrony wiary chrześcijańskiej, modlimy się, aby to narzędzie było dla niego przydatne. Gary R. Habermas i Michael R. Licona O zmartwychwstaniu Jezusa wersja najnowsza.indd 11 2021-11-23 11:10:57 . fot. PAP/Darek Delmanowicz4 kwietnia 2021 20:41/w Informacje, Kościół, Polska, Świat Radio MaryjaZmartwychwstanie Chrystusa jest faktem historycznym. Badania naukowe mówią wprost, że było to wydarzenie, które miało miejsce w konkretnym czasie i miejscu. Mamy też materialne znaki zmartwychwstania. Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa to najważniejsze wydarzenie w dziejach ludzkości. – Zmartwychwstanie jest kulminacyjnym znakiem, przejawem, chwilą, a prowadzi nas to wszystko do wieczności, ku trwaniu w chwale Ojca – podkreśla ks. abp Andrzej Dzięga. Święta Wielkiej Nocy to dla nas, chrześcijan, kulminacja naszej wiary – mówi ks. prof. Marek Chmielewski. – Św. Paweł pisze, że jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest nasza wiara, próżne jest nasze przepowiadanie. Jeżelibyśmy zakwestionowali zmartwychwstanie Chrystusa – to właściwie chrześcijaństwo traci sens – wskazuje ks. prof. Marek Chmielewski. Zmartwychwstanie Chrystusa to jedno z najlepiej udokumentowanych wydarzeń w historii ludzkości. Najważniejszym źródłem, z którego dowiadujemy się o tym fakcie, jest Pismo Święte. Potwierdzają to badania historyczne. – Relacje Ewangeliczne są w pełni wiarygodne. Fakt zmartwychwstania Jezusa Chrystusa jest z naukowego punktu widzenia, z historycznego puntu widzenia jest wiarygodny – zaznacza redaktor naczelny dwumiesięcznika „Miłujcie się” ks. Mieczysław Piotrowski. Na podstawie danych historycznych jesteśmy w stanie określić prawdopodobną datę zmartwychwstania Chrystusa. – Data 9 kwietnia roku 30 naszej ery – według naszego liczenia czasu – jest najbardziej prawdopodobną datą – wskazuje ks. prof. Roman Bogacz. Mamy także materialne dowody potwierdzające autentyczność męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. To Chusta z Manopello czy Całun Turyński, w który zostało owinięte ciało Chrystusa po śmierci. – To jest dla nas największy dowód czy relikwia męki i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa – akcentuje ks. prof. Roman Bogacz. Na całunie Jezus zostawił odbicie całego swojego ciała. – Prawie wszyscy naukowcy, którzy szukali prawdy i badali ten wizerunek nawrócili się, stali się katolikami – uwierzyli w zmartwychwstanie Jezusa – zauważa ks. Mieczysław Piotrowski. Obraz na Całunie według badań powstał na skutek potężnego błysku energii od wewnątrz. Jego siła to 34 mld watów promieniowania ultrafioletowego próżniowego. Naukowcy nie potrafią wytłumaczyć, jak do tego doszło. Nie potrafią też odtworzyć takiego obrazu. Nie ma bowiem urządzeń, które mogłoby wygenerować tak ogromną ilość energii. TV Trwam News Wielkanoc jest najważniejszym punktem w chrześcijańskim kalendarzu świąt religijnych. Jest symbolem najważniejszej kwestii opisanej w Biblii - ofiary Syna Bożego, złożonej za grzechy wszystkich śmiertelników. Śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie ma być dla chrześcijan dowodem na miłość Boga do ludzi. Ma pokazać, że dobro wygrywa ze złem i że każdy wyznawca tej religii ma szansę na zbawienie. Jest symbolem triumfu Boga nad Szatanem i manifestacją jego nieograniczonej mocy. Stanowi filar wiary chrześcijańskiej. Dowodzi, że Bóg wskrzesi nas wszystkich, abyśmy mogli żyć wiecznie. Jest jedyną drogą i bramą, która wiedzie nas do Boga. Te doniosłe wydarzenie mają być podobno wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Czy jednak na pewno tak jest? Pismo Święte jest niezwykłym dziełem. Stanowi podstawę wierzeń milionów ludzi. Jest zbiorem przeróżnych opowieści, przypowieści, historii i zapożyczeń. Sama postać Jezusa ma wielu protoplastów w pradawnych mitologiach. Wiele wierzeń ludów pogańskich przeniknęło na karty Biblii i zostało przystosowane i zmodyfikowane przez rozwijającą się nową religię - chrześcijaństwo. Szczególnie ważne jest tu święto solarne - Zmartwychwstanie. W wierzeniach sumeryjskich spotkać możemy postać boga-pasterza, o aramejskim imieniu Tammuz (znany jest też jako Dumuzi czy Dumuzid). Jego symbolem była litera "tau", która przekształcona została w krzyż. W roku obchodzono dwa święta ku czci tego boga. Jedno z nich było pamiątką ślubu zawartego pomiędzy Tammuzem a boginią Inanną. Wtedy to bóg schodził pod ziemię, umierał. Drugie święto obchodzono, by uczcić jego powrót, czyli zmartwychwstanie. Celebracja miała miejsce na przełomie marca i kwietnia. Inna wersja legendy mówi, że małżonka boga, Inanna, postanowiła objąć władzę nad światem umarłych. Ubrana w najpiękniejsze szaty, zstąpiła do podziemi. Demony upokorzyły jednak wzniosłą królową: odbierały jej kolejne części garderoby, aż w końcu stanęła nago przed władczynią śmierci - Ereszkigal, która zdecydowała, żeby pozbawić Inannę życia. Jej martwe ciało kazała powiesić na słupie. Po trzech dniach wierna służąca Inanny z płaczem błagała bogów o uratowanie jej pani. Bogowie ulitowali się nad nieszczęsną Inanną i podstępem wyrwali ją ze szponów śmierci. Inanna zmartwychwstała. Kiedy wróciła do domu, odkryła, że jej mąż, Dumuzi, zamiast rozpaczać po jej śmierci, wesoło biesiaduje. Rozzłoszczona rzuciła na niego klątwę, przez którą Dumuzi pół roku musi spędzać w krainie umarłych. Jego powrót do świata żywych czczony był w starożytności jako święto płodności. Kolejnym przedbiblijnym wskrzeszeniem był powrót ze świata umarłych urodziwego Adonisa. To właśnie jego piękno napytało mu biedy - w wierzeniach syryjskich namiętnością do niego zapałała sama bogini Isztar. Adonis odrzucał jej zaloty, uciekając przed nią aż do świata zmarłych. Isztar nie poddała się jednak i podążyła tam za ukochanym. Była ona boginią płodności, więc z chwilą, gdy schodziła do podziemi, cała przyroda umierała, by odrodzić się w momencie powrotu bóstw na ziemię. Grecka wersja mitu mówi, że Adonis miał dwie kochanki - piękną Afrodytę i posępną Persefonę. Trójkąt miłosny i ciągłe kłótnie między paniami denerwowały Zeusa. Nakazał on Adonisowi spędzać pół roku z każdą z kochanek. Jednak spokój nie trwał długo. Pewnego dnia nadobny młodzieniec przechadzał się po lesie, kiedy nagle zaatakował go dzik. Adonis został rozszarpany przez zwierzę. Zrozpaczona Afrodyta błagała Zeusa o to, by ukochany mógł do niej wrócić - dzięki jej wstawiennictwu Adonis zmartwychwstał. Święto na jego cześć zapoczątkowano w mieście Adona. Na cześć uratowanego chłopca wysiewano w malutkich ogródkach nasiona zielonych roślin. To właśnie stąd wziął się chrześcijański obyczaj siania na święta Wielkanocy rzeżuchy i owsa. Bardzo ciekawy jest frygijski mit o bogu Attisie. Narodził się on z dziewicy, która została zapłodniona przez położenie na brzuchu migdała. Dorosły Attis związał się z Kybele - boginią płodności. Jednak szczęście pary nie trwało długo - Attis postradał zmysły i w szale odciął sobie genitalia, co doprowadziło do wykrwawienia i śmierci. Zrozpaczona Kybele wróciła życie ukochanemu. Kiedy zmartwychwstał, odżyła też cała przyroda. Mówiąc o zmartwychwstałych bogach, nie możemy zapomnieć o egipskim bóstwie - Ozyrysie. Poślubił on swoją siostrę - Izydę. We dwoje panowali sobie szczęśliwie, szerząc dobro i sprawiedliwość. Jednak ich szczęście przeszkadzało bratu Ozyrysa - Setowi. Podczas walki o władzę nad światem żywych i umarłych zabił on legalnego władcę, pociął jego ciało na 14 kawałków i rozrzucił. Zrozpaczona Izyda pozbierała wszystkie fragmenty i złożyła je razem. Bóg Ra udzielił jej pomocy, dzięki czemu Ozyrys zmartwychwstał. Z radości spłodzili potomka. Zaprezentowane powyżej przykłady bóstw łączy z Chrystusem drobna nić podobieństw. Inaczej jest jednak z wendyjskim bogiem - Mitrą. Może on uchodzić za postać bliźniaczą Jezusa z Nazaretu. Bóstwo to występowało w wierzeniach perskich, trafiło też, pod postacią Apolla i Heliona, do wierzeń greckich oraz rzymskich. Mitra był personifikacją Słońca. Dziwnym zbiegiem okoliczności urodził się 25 grudnia, na dodatek wychodząc z łona dziewicy. To kapłani chrześcijańscy, w obawie przed silnym kultem Mitry, zdecydowali się na przeniesienie daty urodzin Jezusa z października na 25 grudnia. Wcześniej, w trzecim wieku, rocznicę narodzin Jezusa obchodzono 19 kwietnia, nieco później zdecydowano się jeszcze na maj - było to więc święto bardzo ruchome. To jednak wcale nie koniec podobieństw między Chrystusem a perskim bóstwem. Mitra miał bowiem, podobnie jak chrześcijański Syn Boży, wprowadzać zgodę, miłość i braterstwo między ludźmi. Zwalczał wszelkie zło i niesprawiedliwość. Niósł ukojenie pokrzywdzonym i chorym. Mitra podobno pokonał w walce siejącego zniszczenie, wściekłego byka. Jednym z kluczowych punków uroczystości czcicieli mitriaizmu było jedzenie mięsa byka ofiarnego i picie jego krwi. Mitra miał być obecny w tych rytualnych ofiarach. Kult tego boga zakładał również siedem sakramentów, które potem przyswoiło sobie chrześcijaństwo. Wyznawcy Mitry wierzyli w nieśmiertelną duszę i w to, że po końcu świata powróci on na Ziemię i zaprowadzi królestwo, nad którym będzie panował i gwarantował wyznawcom szczęśliwe życie wieczne. Mitra, tak jak i Chrystus umarł, a po trzech dniach zmartwychwstał. Prawdopodobnie to on właśnie był starożytnym Jezusem. Jak widać, śmierć i zmartwychwstanie były wśród bogów niezwykle popularne. Ich połączenie było triumfem życia nad śmiercią, czasem nadziei i radości, wiary w to, że czeka na nas nieśmiertelne życie. Wiosenne święto symbolizowało koniec zimy, czas rozkwitającej przyrody, słońca, ciepła i plonów. W trudnych warunkach, w jakich żyli niegdyś ludzie, oznaczało to większą szansę na przeżycie. Już nie musieli martwić się o jedzenie czy o ogrzanie rodziny. To czas, kiedy w ludzi znowu wstępowała radość i energia - czas odrodzenia. Celebrują go chrześcijanie, świętowali też i ludzie starożytni - niezależnie od imienia wstającego z martwych boga. Odpowiedzi kazixv odpowiedział(a) o 17:41 odsunięty kamień przy grobie PJ, sama widziałam! Najważniejszy dowód to śmierć tysięcy( i więcej) ludzi za tę prawdę. Kto chciałby umierać za wymyśloną bajkę? Nikt, a na pewno nie na taką skalę. Kamień, który został podniesiony i przestawiony - gdyby przesuwali go uczniowie, zbudziliby pilnujących grobu żołnierzy. W grobie znajdowały się też szaty pogrzebowe i chusta - gdyby wykradziono ciało, to razem z całym ubiorem. Było wiele osób, którym Jezus ukazywał się w różnych sytuacjach i o różnym czasie. Uczniowie cały czas ukrywali się przez zwykły strach i nie odważyliby się wykraść ciało Jezusa. Jest więcej tych dowodów, poszukaj :) abz odpowiedział(a) o 09:55 Mimo że żyli naoczni świadkowie i że istniały dowody z Pism, nie brakowało osób, które kwestionowały zmartwychwstanie Jezusa. I tak jest do dnia dzisiejszego. Niektórzy wysuwają zarzut, że uczniowie ukradli ciało Mistrza, a potem rozgłosili, że byli świadkami jego zmartwychwstania. Ale przecież nie dysponowali oni władzą ani wpływami, by pokonać przeszkodę w postaci rzymskich strażników strzegących wejścia do grobowca. Inni twierdzą, że ludzie, którzy widzieli zmartwychwstałego Jezusa, po prostu mieli przywidzenia. Zaprzecza temu fakt, że ukazywał się on różnym osobom w różnych momentach. Poza tym czy wytwór wyobraźni mógłby przyrządzić ryby i podać je uczniom, jak to zrobił wskrzeszony Jezus w Galilei? (Jana 21:9-14). Czy urojonej postaci można by dotknąć? (Łukasza 24:36-39).A gdyby zmartwychwstanie Jezusa było mistyfikacją — jak utrzymują sceptycy — to co dałaby ona uczniom, którzy się jej rzekomo dopuścili? Składanie świadectwa o wskrzeszeniu Jezusa ściągnęło na nich szyderstwa, prześladowania, a nierzadko nawet śmierć. Czy ryzykowaliby aż tyle w obronie kłamstwa? Przecież po raz pierwszy świadectwo to złożyli w Jerozolimie, tuż pod bokiem wrogów, którzy tylko czekali na pretekst, by ich właśnie ze zmartwychwstania swojego Pana uczniowie czerpali odwagę do głoszenia o nim mimo najsroższych prześladowań. Wskrzeszenie Chrystusa stało się podstawą wiary wszystkich jego naśladowców. Pierwsi chrześcijanie nie ryzykowali życia tylko po to, by opowiadać o jakimś mądrym nauczycielu, który został zamordowany. Narażając się na śmierć, rozgłaszali wieść o zmartwychwstaniu Jezusa, ponieważ stanowiło to dowód, że jest on Chrystusem, Synem Bożym, który żyje i który ma moc ich wspierać i prowadzić. Ponadto jego zmartwychwstanie dawało im nadzieję, że i oni będą mogli zostać wskrzeszeni. Gdyby nie zdarzyło się ono naprawdę, w ogóle nie byłoby chrystianizmu — i zapewne w ogóle byśmy nie usłyszeli o kimś takim jak Jezus. Uważasz, że ktoś się myli? lub Wiara w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest fundamentem chrześcijaństwa. A oto parę dowodów dla sceptyków. Przede wszystkim, bycie chrześcijaninem nie jest jedynie ślepą wiarą, ale jest to realna relacja z żywym Bogiem, którego odciski palców są widoczne wszędzie, gdzie tylko spojrzymy. Jest wiele dowodów na zmartwychwstanie Jezusa. Autor chrześcijańskich książek, Darrell Deville, wskazuje siedem, dodatkowe dwa pochodzą od prawników, którzy badali sprawę Jego zmartwychwstania, ostatni dowód jest najistotniejszy i poznasz go pod koniec artykułu: 1. Pusty grób. Nawet wrogowie Chrystusa nigdy nie zaprzeczali, że grób był pusty. A wszystkie inne wyjaśnienia, jak kradzież ciała, twierdzenie, że tak naprawdę nie umarł i tak dalej, można po zbadaniu łatwo obalić. 2. Objawienia po zmartwychwstaniu. Ludzie zobaczyli, dotknęli, szli obok Jezusa, jedli z Nim i słuchali Go. Setki świadków (ponad 500!) ujrzało Go jednocześnie (1 Kor. 15,6), co, jak potwierdzają psychologowie, nie mogło być rezultatem halucynacji, co sugerują sceptycy. Zmartwychwstanie Chrystusa miało charakter fizyczny. Później objawił się On na dowód, że naprawdę żyje. Pozwolił, by Go dotknięto, pokazał swoje rany po ukrzyżowaniu i jadł z uczniami. Pokazał jasne dowody na to, że cieleśnie powstał z grobu. “Im też po swojej męce objawił się jako żyjący i dał liczne tego dowody, ukazując się im przez czterdzieści dni i mówiąc o Królestwie Bożym.” (Dz. 1,3). 3. Świadectwo kobiet. Fakt, że to kobiety jako pierwsze odkryły i zaświadczyły o pustym grobie i o tym, że zmartwychwstał, jest godny uwagi, bo w świecie grecko-rzymskim świadectwo kobiet nie było uznawane za wiarygodne. Gdyby twórcy ewangelii chcieli coś zmyślać, to z pewnością nie napisaliby, że to kobiety odkryły pusty grób, ponieważ to tylko osłabiłoby ich sprawę. Zdali jednak relację z tego, co widzieli, ufając, że prawda sama się potwierdzi. 4. Zmienione życie uczniów. Nie ma wątpliwości, że wydarzyło się coś bardzo realnego i dramatycznego, co przemieniło życie 11 bojaźliwych mężczyzn ukrywających się w lęku o swoje życie w odważnych, zdeklarowanych ewangelistów. Ci ludzie byli gotowi ryzykować swoim uwięzieniem, ekskomuniką, torturami, a nawet śmiercią, byle głosić zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa w tym samym mieście, w którym został ukrzyżowany! Nie chcieliby umrzeć, gdyby wiedzieli, że wszystko to było kłamstwem. Faktem jest, że wiedzieli, że Chrystus naprawdę zmartwychwstał – widzieli Go, rozmawiali z Nim, dotykali Go i jedli z Nim. Znając prawdę o zmartwychwstaniu, byli gotowi dla Niego umrzeć. 5. Narodziny Kościoła chrześcijańskiego. Ewidentne jest, że miało miejsce coś znaczącego i ponadnaturalnego, co sprawiło, że wiara chrześcijańska eksplodowała w mieście, w którym Chrystus został ukrzyżowany i pochowany. W ciągu kilku wieków chrześcijaństwo stało się dominującą religią w Cesarstwie Rzymskim, wypierając wielowiekowe pogańskie praktyki. Wszystko to bez nowoczesnych środków komunikacji, podróży i mediów. Tylko coś tak ważnego i przekonującego jak zmartwychwstanie Jezusa mogło poskutkować tak niezwykłą transformacją. 6. Nawrócenie Jakuba. Brat Jezusa, Jakub, był sceptykiem aż do czasu, gdy spotkał zmartwychwstałego Chrystusa. W efekcie stał się silnym liderem wczesnego Kościoła. 7. Nawrócenie Szawła (Saula) na drodze do Damaszku. Musiało dojść do ponadnaturalnego spotkania, które spowodowało radykalną zmianę w Szawle i które zmieniło go z pełnego nienawiści fanatyka i prześladowcy Chrystusa w największego obrońcę, misjonarza i ewangelistę, jakiego kiedykolwiek znał Kościół. Co o zmartwychwstaniu sądzą dwa wielkie umysły prawne: 8. Sir Lionel Luckhoo (1914-1997). Uznawany za jednego z największych prawników w historii Wielkiej Brytanii. W Księdze Rekordów Guinnessa jest określony jako “adwokat z największymi sukcesami”. 245 jego klientów zostało po kolei uniewinnionych z zarzutów zabójstwa. Otrzymał tytuł rycerski od królowej Elżbiety II. Po pełnym zbadaniu faktów oświadczył: “Spędziłem ponad 42 lata jako adwokat w różnych częściach świata… Jednoznacznie stwierdzam, że dowody na zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa są tak przemożne, że zmuszają do ich akceptacji i nie pozostawiają żadnego miejsca na wątpliwości“. 9. Simon Greenleaf (1783-1853). Był jednym z założycieli szkoły prawniczej Harvardu. Napisał “Traktat o prawie dowodowym” (1842), który wciąż jest uznawany za “największy autorytet w dziedzinie dowodów w całej literaturze procedury prawnej”. Greanleaf dosłownie napisał zasady dowodów dla amerykańskiego systemu prawnego. Był z pewnością człowiekiem, który znał wagę faktów. Greenleaf był ateistą aż przyjął wyzwanie swoich studentów, by zbadać sprawę zmartwychwstania Chrystusa. Po tym, jak osobiście zgromadził i zbadał dowody oparte na zasadach, które sam pomógł ustanowić, został chrześcijaninem i napisał klasyk “Świadectwo ewangelistów”. Po dokładnym śledztwie w sprawie zmartwychwstania stwierdził: “Zmartwychwstanie Chrystusa jest najbardziej wiarygodnym faktem starożytnej historii“. 10. Osobiste świadectwo Jeśli przeżyłeś osobiste spotkanie z Jezusem to Twój “dowód” jest najistotniejszy, bo poznałeś Jego głos, który rozpalił miłość w Twoim sercu i masz pewność, że On zmartwychwstał i żyje! Podziel się z innymi swoim świadectwem ze spotkania z żywym Bogiem i daj im okazję poznać Go osobiście …cóż więcej można byłoby powiedzieć? * * * * * Źródła: Charisma Magazine i Po wykładzie rozgorzała dyskusja. Co interesowało słuchaczy? Jakie pytania zadali ks. prof. Bogdanowi Ferdkowi? Czy argument przeciw zmartwychwstaniu dotyczący letargu, z którego obudziło Chrystusa trzęsienie ziemi, jest wciąż aktualny? Ks. Bogdan Ferdek: Argument ten jest chyba częściej spotykany w podręcznikach teologii fundamentalnej niż we współczesnych dyskusjach. Nowi ateiści jednak zarzucają chrześcijaństwu, że jego nauka jest nierozumna. A co za tym idzie, nie trzeba z nią dyskutować czy szukać argumentów przeciwstawnych. A co z materialnymi „dowodami” na zmartwychwstanie? Czy Całun Turyński nie jest wystarczającym potwierdzeniem tej prawdy wiary? Dobrze, że to pytanie padło. Wszyscy jednak wiemy, jak wygląda sprawa całunu. Mamy tu wciąż dowolność, czy uwierzymy w autentyczność tego materiału, czy też czwartej Ewangelii, w której jest napisane, że chusta leżała jednak osobno. Proszę zobaczyć, że mimo wielu badań, i to często nowoczesnych, Kościół wciąż nie orzekł autentyczności całunu. Być może jest w tym jakaś myśl Kościoła, że nie możemy wiary w to najważniejsze dla chrześcijaństwa wydarzenie zastąpić racjonalnymi dowodami. Bez wiary nie sposób podobać się Bogu. Dowody na zmartwychwstanie czy wszystko inne, co dotyczy naszej wiary, mają być pomocą, a nie jej podstawą. Nie można wiary zastąpić wiedzą. W prorockich zapowiedziach często mówi się o wskrzeszeniu Jezusa przez Boga. Jak to jest? Czy Chrystus został wskrzeszony przez swojego Ojca, czy też sam się wskrzesił? To klasyczne pytanie i odpowiedź jest krótka. Zawsze działa cała Trójca Święta. Jezus, stając się człowiekiem, nie przestał być Synem Bożym i dlatego też wskrzeszenie człowieka-Jezusa jest dziełem całej Trójcy Święty – Ojca przez Syna w Duchu Świętym. Skoro jesteśmy już przy temacie Pisma Świętego, to skąd różnice w opisie zmartwychwstania? To w zasadzie pytanie do egzegetów. Pozostając jednak na gruncie mojej dziedziny, tj. teologii dogmatycznej, przypomnę to, co powiedział papież Benedykt XVI, że zmartwychwstanie jest mutacją ludzkiego bytu. Nową formą egzystencji człowieka. I apostołom brakuje języka do opisania tego wydarzenia. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie zetknęli. Chcąc przekazać to, co najważniejsze, w jakiś sposób się jąkali opisując tę rzeczywistość, a nawet mylili fakty dotyczące otoczenia, przecząc sobie nawzajem. Te sprzeczności można na gruncie dogmatyki wyjaśnić właśnie w taki sposób. Patrząc na późniejszą historię, mamy pierwszych męczenników, którzy byli świadkami ziemskiego bytowania Jezusa. Czy ich świadectwo spotkania ze Zmartwychwstałym nie jest pewnego rodzaju dowodem na Jego autentyczność? Jasne. Tertulian, na którego się powoływałem w czasie wykładu, sformułował zasadę, że krew męczenników jest posiewem chrześcijan. Obserwujemy tę zasadę, czytając już Dzieje Apostolskie. Rozproszenie i prześladowania chrześcijan miały zniszczyć wyznawców Jezusa, a tymczasem przyczyniły się do rozrostu chrześcijaństwa na cały świat. Wiadomo też, że męczennik to ktoś, kto nie oddaje życia za jakieś wymyślone legendy, ale za coś, czego jest pewien. Jednak taka postawa nie wszystkich przekonuje. Dzisiaj bowiem mamy wielu męczenników, a w Europie wszelkie statystyki dotyczące chrześcijaństwa idą w dół. Także w Polsce. Są jeszcze cuda eucharystyczne. W czasie ostatniego wykładu w ramach cyklu „Drogami wiary i rozumu” Barbara Engel mówiła o Hostii zmieniającej się w mięsień serca. Było tam też ludzkie DNA. Jak to interpretować w perspektywie nowego stworzenia? Czy nowy człowiek będzie miał takie samo DNA? Można na to pytanie odpowiedzieć krótko. Tak samo jak przemienione będzie to ciało, tak i przemienione będzie DNA. To jednak sprawa drugorzędna, ponieważ DNA służy dziedziczeniu, natomiast sam Jezus mówi o tym, że nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić. Z drugiej strony oczywiście ciało zmartwychwstałe będzie zachowywało pewną tożsamość z tym ciałem, które mamy. Będzie to samo, ale nie takie samo. Dużo na ten temat pisał św. Tomasz z Akwinu w dwóch ostatnich tomach swojej „Sumy teologicznej”, więc jeśli ktoś lubi na takie tematy spekulować, zapraszam do lektury.• @ Kolejny wykład z serii „Drogami wiary i rozumu” w świdnickim WSD 3 czerwca o Czy Jezus mógł się zakochać? Na to pytanie odpowie Debora Sianożęcka, psycholog i psychoterapeuta.

dowody na zmartwychwstanie jezusa